czwartek, 28 marca 2013

Resort Nowaka przestraszył się kierowców?

Masowe stawanie fotoradarów było dla rządu oraz ministerstwa transportu strzałem w kolano, jeżeli chodzi o poparcie opinii publicznej. Liczne protesty przyniosły pewne efekty, bo resort Sławomira Nowaka wraz z GDDKiA wzięły się za weryfikację i kontrolę urządzeń i ograniczeń prędkości na naszych drogach.  

W tym celu uruchomiono specjalną aplikację, za pomocą której zbierane są informacje od kierowców o rozmaitych absurdach i bezsensownych ograniczeniach na drogach. Według Dziennika Gazeta Prawna ustalono już ok. 700 takich miejsc. Zgłoszenia dotyczą głównie fotoradarów w nieuzasadnionych miejscach, różnych znaków poziomych i pionowych oraz zaniżonych ograniczeń prędkości.
Mówi się także o planach na „urealnienie” prędkości w terenie zabudowanym. Mogłaby ona zostać zwiększona do 70 km/h, jednak pod pewnymi warunkami.

Zachęcam do zapoznania się z całością artykułu na :

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz